W swojej długiej historii niemiecki koncern MAN – dawniej MAN Nutzfahrzeuge AG, obecnie MAN Truck&Bus – przygotował co najmniej kilka niezwykle ciekawych, nieseryjnych modeli ciężarówek. Były to zarówno wydania typowo koncepcyjne – studyjne, będące pewną wizją dotyczącą przyszłości i z założenia nieprzeznaczone do produkcji seryjnej, jak i odmiany stanowiące głęboko zmodyfikowane kompletacje normalnych wariantów. Do tej pierwszej grupy należały m.in. typy SLW2000 i X90, do tej drugiej F90 18.422 UXT 4×4.

18.422 UXT 4×4 typ 30 U z typoszeregu F90 został oficjalnie ujawniony przez podmiot w 1992 roku. Zbudowano go w oparciu o standardowy, 2-osiowy, szosowy ciągnik siodłowy do przewozów na dalekich dystansach – 18.422 4×2. W porównaniu ze swoim pierwowzorem różnił się jednak w dwóch zasadniczych kwestiach. Po pierwsze silnik w nim umieszczono nie pod kabiną, ale między osiami – stąd też wywodził się dodany w nazwie skrót UXT, powstały z pierwszych liter wyrażenia Unterflurmotor Experimental Tractor, czyli eksperymentalny ciągnik siodłowy z silnikiem podpodłogowym. Samo to rozwiązanie nie stanowiło dla MAN-a novum. Odziedziczył je bowiem po przejętej w 1971 roku rodzimej firmie Büssing, słynącej właśnie z proponowania ciężarówek i autobusów z tzw. silnikiem podpodłogowym, czyli zlokalizowanym pod podłogą przedziału pasażerskiego w autobusach i między osiami – pod podłogą powierzchni ładunkowej/pod siodłem w ciężarówkach. Niemniej na początku lat 90. taki układ jednostki napędowej nie zaliczał się już do normalnie oferowanych. Jednocześnie sam wybrany silnik pod względem osiągów nie stanowił jakiegoś specyficznego komponentu – była to bazowa, 6-cylindrowa, rzędowa jednostka o pojemności 11,967 litra oraz mocy maksymalnej 309 kW/420 KM – dlatego w oznaczeniu auta pojawiły się cyfry 422.

Drugim specyficznym wyróżnikiem tego samochodu było zastosowanie w nim napędu na obie osie – 4×4, normalnie nie występującego w konfiguracjach szosowych. Niemniej – co ciekawe – skrzynia biegów znajdowała się tu z przodu – przed silnikiem, a dopiero za nią ulokowano ten leżący silnik.

Z czysto eksploatacyjnego punktu widzenia sama koncepcja UXT– innowacyjna technologia ciągnika siodłowego dla ruchu długodystansowego z silnikiem za kabiną, między osiami – przekładała się na możliwość uzyskania co najmniej czterech kluczowych korzyści. Po pierwsze wewnątrz kabiny dało się otrzymać całkowicie płaską podłogę, bez wnikającego do środka tunelu silnika. Powyższe ułatwiało przechodzenie na drugą stronę czy przebieranie się. Dodatkowo przestrzeń życiową wydatnie powiększało zamontowanie podwyższającej nadbudówki kabiny, pochodzącej od innego niemieckiego przedsiębiorstwa – Kuda. MAN dopiero wówczas wprowadził mianowicie do sprzedaży jako fabryczną taką kabinę długą, sypialną, z podwyższonym dachem. W przypadku 18.422 UXT 4×4 takie podwyższenie oznaczało, że uzyskano unikatową wówczas wysokość wnętrza pośrodku, równą aż 2170 mm. Dzięki temu prowadzący nie miał najmniejszych problemów ze stanięciem w pozycji wyprostowanej czy wykonywaniem codziennych czynności na pokładzie. Ponadto polepszeniu uległ dostęp do leżanek – dało się do nich dostać od razu, po bezpośrednim wstaniu z fotela, w zasadzie przejętego z normalnego F90. Generalnie zwracano uwagę na zdecydowanie poprawione ergonomię oraz funkcjonalność miejsca pracy i odpoczynku prowadzącego. Po drugie – ze względu na przeniesienie silnika spod kabiny między osie – redukcji uległ poziom hałasu wewnątrz kabiny, co przekładało się na dalszy wzrost komfortu jazdy. Do tego doszły idealny rozkład nacisków na osie oraz nisko położony środek ciężkości, dające w efekcie bezpieczniejsze i bardziej stabilne prowadzenie.

Inna ważna zaleta stanowiła pochodną wdrożenia napędu na obie osie i polegała na zdecydowanie polepszonej trakcji w trakcie przejazdu przez śliskie nawierzchnie oraz wjazdu obciążonym zestawem na strome wzniesienia.

Ta niezwykle ciekawa koncepcja wywołała niemałą furorę podczas targów IAA Nutzfahrzeuge. Tym bardziej, że według słów inżynierów MAN-a, model UXT charakteryzował się znakomitymi osiągami na drodze. Przykładowo jego prędkość maksymalna wynosiła aż 146 km/h, z kolei inne kluczowe parametry prezentowały się następująco: długość 6100 mm, wysokość 3510 mm, szerokość 2490 mm i masa własna 8070 kg. Auto dostało także komplet spoilerów międzyosiowych oraz kompletny moduł spoilerów z tyłu, dla redukcji oporu powietrza i tym samym ograniczenia zużycia paliwa i poziomu emitowanego hałasu. Jednocześnie te spoilery czyniły wizualnie ciągnik bardziej bojowym i nowoczesnym.

Mimo swoich niewątpliwych zalet sam ten projekt okazał się jednak zbyt skomplikowany i zbyt drogi. Dlatego nie trafił do produkcji seryjnej – nie było jego masowego wytwarzania. Zgodnie z dostępnymi informacjami zbudowano tylko 7 sztuk. Niemniej na jednym z portali da się spotkać także informację, że ciężarówek tych powstało nieco więcej – dokładnie 12, w tym pięć ze słabszym silnikiem 360-konnym – typ F90 18.362 oraz siedem z mocniejszym 420-konnym – typ właśnie F90 18.422. Przy czym nie wszystko poszło na marne, gdyż MAN niedługo później wykorzystał pewne doświadczenia zebrane podczas przygotowywania F90 18.422 UXT 4×4. Tę specyficzną wiedzę spożytkowano bowiem przy konstruowaniu fabrycznych wydań wyścigowych, w połowie lat 90. ubiegłego stulecia wraz z odpowiednikami pochodzącymi od Mercedesa i DAF-a startujących w Mistrzostwach Europy w nieistniejącej już królewskiej klasie wyścigowej Super Truck.

    Tekst: Jarosław Brach

    Zdjęcia: Producent