Transport idzie nowe ...

Jesteśmy świadkami dosyć poważnej rewolucji technologicznej i mentalności w sferze transportowej. Powyższe zmiany da się w skrócie określić jako tzw. Transport 4.0, którego głównymi wyznacznikami są postępujące: automatyzacja zmierzająca do autonomizacji poruszania się, ekologizacja i proekologizacja, digitalizacja i cyfryzacja oraz serwicyzacja. Bardzo dobrze te zmiany było widać na tegorocznych targach IAA. Musiały one zmienić swoją formułę, by bardziej odpowiadać obecnym branżowym trendom. A trendy są takie, że dotychczasową ekonomię posiadania systematycznie zacznie zajmować ekonomia dysponowania i uzyskiwania dostępu do mobilności. Stąd powstają nowe modele biznesowe, takie jak MaaS – mobilność jako usługa – zarówno w transporcie osobowym, jak i towarowym, TaaS – Transport/Trucks – as a service – Transport/Ciężarówka jako usługa, truck pooling czy cargo sharing. W tych rozwiązaniach każdy z włączonych interesariuszy skupia się na tym, na czym zna się najlepiej – tzn. dostawca taboru ma dbać o jego maksymalną gotowość techniczną, z kolei przewoźnik na wozić efektywnie i tym samym zapewniać sobie przychody w wysokości pokrywającej ponoszone wydatki. Powyższe ma skutkować poprawą efektywności i skuteczności – optymalizacji spożytkowywania ogółu zasobów włączonych w proces przemieszczania. W rezultacie moc przedsiębiorstwa transportowego mierzyć się będzie nie tylko liczbą jednostek taboru, a generowanym zyskiem, rentownością netto, redukcją wszelkich strat po stronie nakładów. Klasyczny przewoźnik zacznie się też powoli przesuwać w kierunku podmiotu wspierającego zleceniodawcę w wielu innych, skojarzonych obszarach. Nie będzie więc dalej – a przynajmniej powinien nie być – klasycznym furmankowym, lecz operatorem logistycznym z poziomu co najmniej 3PL, a najlepiej powoli już 4PL. Takie złożone usługi noszą bowiem ze sobą o wiele wyższą tzw. wartość dodaną. Tutaj doskonałym przykładem są gracze holenderscy, umiejętnie potrafiący połączyć odmienne aspekty tego złożonego systemowego układu.

Jednocześnie w takich realiach zmienia się rola kierowcy. Co więcej, w części zastosowań próbuje go się już eliminować. Oczywiście na marketingowych filmikach promocyjnych niezwykle atrakcyjnie prezentują się inteligentne pojazdy, dzięki zintegrowanym systemom kierowania, nadzoru i kontroli poruszające się sprawnie bez bezpośredniego udziału człowieka. Na razie na drogach publicznych ich debiut – z różnych przyczyn – nie jest możliwy. Niemniej na zamkniętych obszarach, takich jak magazyny czy centra logistyczne, są już one z powodzeniem wykorzystywane.

Do tego dochodzą nowe wyzwania w pewnych dotąd znanych segmentach rynku transportowego, jak dostawy na ostatnich mili i metrze czy w pewnym zakresie powiązana z nimi tzw. ciężka miejska dystrybucja.

Tematów do poruszenia jest zatem wiele i – jak przybliżono – coraz częściej nie dotyczą one – jak niegdyś – głównie samego pojazdu, ale całego obszaru z nich powiązanych produktów i usług towarzyszących – skojarzonych. I to one zaczynają sukcesywnie zyskiwać na znaczeniu, kosztem właśnie tego pojazdu. To znaczny nadal pozostaje on istotny, ale niekiedy równie ważne czy nawet ważniejsze są inne składowe tej układanki.

I tymi zagadnieniami chcemy się zajmować, jako pierwszy w Polsce portal branżowy poświęcony Transportowi 4.0. Portal nastawiony na wyzwania jutra, by pomóc Wam – przewoźnikom – obserwować zachodzące zmiany, podsuwać pewne rozwiązania, dzielić się uwagami oraz podnosić konkurencyjność w tym niezwykle dzisiaj turbulentnym, niestabilnym i nieprzewidywalnym otoczeniu. W tym kontekście niezwykle ważna – wręcz kluczowa – pozostaje Wasza zdolność do gładkiego i płynnego przechodzenia napędowej transformacji energetycznej. W tej sferze wszyscy się wciąż uczą. Niemniej warto z wnioskami z tych nauk zapoznawać się wcześniej niż później, by mieć czas i koncepcję na wdrożenie koniecznych przekształceń. Bo biznes transportowy zaczyna mieć nowe oblicze – i warto sobie z tego zdać sprawę...