Historia Kyloch Frysexpressen sięga wprawdzie XIX wieku, ale w kwestii zrównoważonego transportu są oni w czołówce. Chcąc najpóźniej do 2027 roku całkowicie uwolnić się od paliw kopalnych, znaczne środki inwestują przede wszystkim w biogaz i energię elektryczną, pomimo niepewności co do przepisów podatkowych dotyczących biogazu.
prezes i dyrektor generalny Jon Widell mówi „Brak jasnych i długoterminowych wytycznych jest frustrujący, ale jednocześnie nie możemy czekać”. Kiedy w 2010 roku Kyloch Frysexpressen zaczął eksploatować ciężarówki Scania zasilane etanolem ED95, ta firma transportowa była pionierem w dziedzinie paliw odnawialnych. W kolejnych latach brała ona udział w projekcie miasta Sztokholm „Czysta ciężarówka”, a ocena różnych paliw odnawialnych wykazała, że Kyloch Frysexpressen osiągnął największą redukcję emisji dwutlenku węgla.
W ciągu ostatniej dekady ta firma spedycyjna w dalszym ciągu inwestowała w etanol i najpóźniej w 2019 roku zakupiono dziewięć kolejnych ciężarówek. Równolegle Kyloch Frysexpressen zainwestował w biogaz i obecnie posiada 71 ciężarówek na gaz, a kolejnych 45 będzie w drodze w latach 2024 i 2025.
Biogaz od dawna jest bowiem w Szwecji zwolniony z podatku, co czyni go tańszą alternatywą dla oleju napędowego. Jednak w lutym 2023 roku przyszedł zimny prysznic, gdy UE odrzuciła zwolnienie Szwecji i cena gwałtownie wzrosła. Jon Widell dodaje „Oczywiście nieotrzymanie jasnych i długoterminowych wytycznych jest niezwykle frustrujące, ale jednocześnie nie możemy czekać. Kupujemy samochody, które będą służyć co najmniej osiem lat i mamy politykę środowiskową, która stanowi, że nie będziemy kupować pojazdów zasilanych paliwami kopalnymi, aby do 2027 roku zapewnić transport całkowicie wolny od paliw kopalnych”.
Kyloch Frysexpressen, we własnej flocie w Mälardalen i Norrland mający około 240 ciężarówek, w pewnym stopniu może jednak zrekompensować wyższą cenę gazu poprzez umowy z klientami zawierające klauzule indeksowe. „Prowadzimy ścisły dialog z naszymi klientami, dzięki czemu możemy otrzymać rozsądną rekompensatę za dodatkowe koszty gazu. Na przykład mamy klienta zajmującego się współdystrybucją, który jest gotowy ponieść koszty, abyśmy mogli stać się bezemisyjni”.
Pojazdy na biogaz – głównie na sprężony gaz, ale także na gaz skroplony do dłuższych transportów – dobrze służyły przewoźnikowi. Pojazdy te są przyjazne dla środowiska, ciche i niezawodne i są najbardziej mile widziane w Sztokholmie, gdzie wykonuje się większość zleceń dla dużych klientów z branży spożywczej, takich jak ICA, Coop, Dagab, Martin & Servera, Menigo i Arla. Wiele transportów, głównie z terminalu w Årsta do centrum Sztokholmu, jest krótkich i dlatego samochody nie muszą być tankowane częściej niż co drugi dzień.
Kyloch Frysexpressen ma już własny zbiornik ED95 i złożył wniosek o pozwolenie na budowę własnej stacji napełniania biogazu na terminalu w Årsta, zasilanej ze skandynawskiej wytwórni biogazu w Gladö Kvarn. Wiąże się to jednak z dużymi kosztami, gdyż warunkiem otrzymania dotacji od państwa jest udostępnienie stacji dla innych odbiorców – tzw. stacja publiczna, co w tym przypadku jest niemożliwe, gdyż terminal przewozowy znajduje się na terenie zamkniętym sąsiadującym z terminalem kombi w Sztokholmie. Jon Widell dodaje „To nie ma znaczenia, musimy to rozwiązać. Największą zaletą dla nas pozostaje to, że nie musimy jeździć i tankować, co oszczędza czas. Wtedy otrzymamy niewielką ofertę, jeśli sprzedamy biogaz innym firmom w okolicy. Mam nadzieję i wierzę, że stacja gazowa będzie gotowa do końca roku”. Mówi też, że podobne plany istnieją w większości lokalizacji, w których firma prowadzi działalność – „Aktywnie współpracujemy z dostawcami, aby zapewnić dostęp; każde miasto musi mieć przynajmniej jedną stację gazową. Rozmawiamy z dealerami samochodów na gaz i dystrybutorami paliw o wzajemnej pomocy w rozbudowie infrastruktury, co zapewni im większą sprzedaż, a nam dostęp. Każdy chce dokonać tej zmiany i wtedy musimy sobie pomagać”.
Kyloch Frysexpressen inwestuje także w napęd elektryczny i już dzisiaj w ruchu jeżdżą trzy elektryczne ciężarówki. W ciągu roku na drodze pojawi się dwanaście nowych elektrycznych ciężarówek. „Mamy jedną elektryczną ciężarówkę w Norrland do testowania „klimatu arktycznego” i dwie, które jeżdżą w Årsta”. Dwanaście nowych egzemplarzy będzie jeździło także w Sztokholmie. Zagadnienie dotyczy odległości: dystans z terminalu w Årsta do miasta i z powrotem można pokonać bez żadnych problemów na jednym ładowaniu, a przy załadunku i rozładunku można wówczas pobierać nieco więcej. Napęd elektryczny doskonale sprawdza się w tego typu transporcie”.
Mehmet Tuluk przez pięć lat jeździ ciężarówką na biogaz dla firmy Kyloch Frysexpressen. I pomimo niemal codziennych wyzwań związanych z jazdą w gęstym ruchu ulicznym w Sztokholmie, jest zadowolony z pracy i ciężarówki. Mówi „Sekret polega na tym, że nigdy się nie stresuję”. Nadal jednak nie da się nic zrobić z sytuacją na drogach. Praca, która zaczyna się o piątej, bardzo mu odpowiada – „Kończę o 13:00 i wracam do domu, żeby być z rodziną”.
Fakty o Kyl i Freezer Express
Firma Kyl-och Frysexpressen została założona już w 1897 roku przez pradziadka obecnego właściciela Niclasa Janssona, Carla Janssona. Rozpoczęła działalność transportową od koni, ale już w 1923 roku zakupiono pierwszą ciężarówkę z wywrotką, co było wówczas czymś bardzo nietypowym. Równolegle z transportem konnym systematycznie rosła flota ciężarówek. Podczas reglamentacji w trakcie II wojny światowej ciężarówki poruszały się na gazie ziemnym, a transport czworonożny ponownie wzrósł. Konie pozostawały w gospodarstwie do 1961 roku. W 1966 roku zakupiono pierwszą chłodnię, a firma transportowa zmieniła nazwę na Kyloch Frysexpressen. Dzisiaj Kyloch Frysexpressen oferuje ogólnokrajowe kompleksowe rozwiązania w zakresie logistyki w strefie umiarkowanej, osiąga roczne obroty nieco ponad 1,3 miliarda SEK i zatrudnia blisko 800 osób.

 

     Tekst: Jarosław Brach

     Zdjęcia: Producent