Jego firma, E. Bigler Transporte AG, jako pierwsza w Szwajcarii posiadała śmieciarkę Volvo FE Electric.
„Wszystko zaczęło się od tego, że miasto zapytało nas, czy do zbierania śmieci moglibyśmy używać wyłącznie elektrycznych ciężarówek” – mówi. „Więc pomyślałem: czy jestem na to gotowy?” Obecnie ma flotę czterech elektrycznych ciężarówek i ma duże ambicje na przyszłość. „Nie wracamy do diesla” – dodaje.
Jako dyrektor Reto widział na własne oczy korzyści, jakie przejście na pojazdy elektryczne przyniosło jego firmie, pracownikom i gminom, którym służą. „Wywarło to duży wpływ na firmę. Ale kwestia nie tylko dotyczy ceny, ale także wpływu na środowisko” – mówi i dodaje „Nasze elektryczne ciężarówki mogą jeździć cały dzień, a wieczorem w akumulatorach jest jeszcze prąd”.
Reto Laupera
Ponieważ ciężarówki są ciche i nie emitują CO2, Reto zauważył, że jest to nie tylko lepsze dla środowiska, w którym jeżdżą, ale też przyjemniejsze i mniej męczące dla jego kierowców. Jego pracownicy powiedzieli mu nawet, że od czasu przejścia na pojazdy elektryczne są bardziej zrelaksowani wieczorami. Jednak jedną z największych niespodzianek mogła być wydajność elektrycznych ciężarówek. „Jedna ciężarówka może pracować cały dzień, a wieczorem w akumulatorach jest jeszcze prąd.” Wykorzystując energię z paneli słonecznych zainstalowanych na dachu obiektu, ciężarówki otrzymują w nocy pełne naładowanie, które wystarczy na całą zmianę następnego dnia.
Jedną z najważniejszych zmian, jakie wprowadziła firma, była zmiana tras, po których poruszały się ciężarówki. Teraz zaczynają na szczytach wzgórz i schodząc w dół zbierają odpady, po drodze regenerując energię elektryczną. Oznacza to, że ich trasy są teraz wydajniejsze oraz oszczędzają czas. „Przejście z oleju napędowego nie było zbyt trudne” – mówi Reto. Jego rada dla innych firm, aby przeszły na napęd elektryczny? „Po prostu spróbuj. Uwierz w to przejście na bezemisję. Bo nie inaczej będzie w przyszłości”.

 

        Tekst: Jarosław Brach

        Zdjęcia: Producent