Na odbywającym sie w dniach do 2 do 5 września 2025 roku XXXIII Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego MSPO starachowicka spółka Autobox zamierza pokazać cztery samochody wojskowe. Wśród nich znajdzie się także zmilitaryzowany MAN TGS MIL 6×6.

Jego pokaz na stoisku podmiotu nie należy do przypadkowych, gdyż wynika z działań firmy zmierzających do poszerzenia i pogłębienia swojej militarnej oferty w ramach realizowanej strategii unowocześnienia palety proponowanych produktów. Jeden z jej filarów polega na zaspokajaniu obecnych i przyszłych potrzeb transportowych naszych sił zbrojnych oraz ewentualnie klientów zagranicznych w odpowiednio skonfigurowane środki transportu kołowego, łączące na wymaganym poziomie militarne TCO z militarnymi M TOE i M TCM. Co ważne, obiektywnie oceniając swoje możliwości zasobowe, przedsiębiorstwo, gdzie tylko to wykazuje wymagane uzasadnienie biznesowe, wspiera się współpracą z renomowanymi partnerami zewnętrznymi, w tym zagranicznymi, by ostatecznie zaproponować opcje pojazdowe w maksymalnie zoptymalizowany implementacyjnie sposób odpowiadające potrzebom Sił Zbrojnych RP. W obrębie tych działań znajduje się także poszukiwanie nowszych alternatyw dla teraz proponowanych Starów 266M2. Przy czym w tym zakresie kwestia dotyczy przedstawienia odpowiednio pozycjonowanej opcji, która w umiejętnie wdrożeniowy sposób nie będzie rywalizowała z samochodami z Jelcza, a stosownie je wspierała i uzupełniała – bazowo mają to więc być ciężarówki nie substytucyjne, a komplementarne.

Dział analiz Autooox prace w tej materii prowadzi już od kilku lat. Zaowocowały one – jak dotychczas – przygotowaniem strategii zawierającej weryfikację możliwości wdrożeniowych i zasobowych tego projektu, w tym wnikliwe przestudiowanie kompletacji aut przewidzianych do prezentacji, w połączeniu z odpowiednim rozwojem krajowej bazy produkcyjnej. Zgodnie bowiem z maksymą, że nasze wojsko w maksymalnym stopniu powinno bazować na wyrobach fabrykowanych w kraju, w celu zabezpieczenia dla nich koniecznego poziomu odpornego wsparcia posprzedażowego, podejmowane są ukierunkowane posunięcia produkcyjnie i modernizacyjne. Do tego problem dotyczy skracania łańcuchów dostaw oraz ich wzmacniania i uodporniania w warunkach nielineraności pojawiających się zagrożeń.

Wyrazem tej możliwej kooperacji z jednym z europejskich liderów w dziedzinie kołowego transportu wojskowego – koncernem RMMV – był pokaz na stoisku Autobox MAN-a TG – TGS MIL.

TGS MIL to pojazd zmilitaryzowany, na tym etapie bazujący na odpowiednio przygotowanym podwoziu cywilnym TGS złożonym w zakładach montażowych MAN-a w podkrakowskich Niepołomicach, a następnie wysyłany stamtąd na zasadniczy etap uwojskowienia do zakładów RMMV w Wiedniu. Niemniej jego wystawienie w Kielcach należy bardziej odbierać jako wyraz pewnych intencji, a nie już gotowy koncept pewnej określonej współpracy, która może dotyczyć innego obszaru powiązanego,

W układzie konstrukcyjnym pojazd bazuje na 3-osiowym podwoziu TGS MIL z wyłącznie pojedynczym ogumieniem. Kabiny mogą być de facto trzy, wszystkie węższe, o szerokości zewnętrznej 2240 mm: krotka, dzienna, długa sypialna – obie 2-3-osobowe – oraz wydłużona załogowa, czterodrzwiowa, 6-7-osobowa. Napęd zapewnia silnik MAN D2676 – 6-cylindrowy, rzędowy, turbodoładowany, z chłodzeniem powietrza doładowującego, o pojemności 12,4 litra. Po ostatnich zmianach występuje on w wydaniach wojskowych w najsilniejszym nastawie, o mocy maksymalnej 382 kW/520 KM i maksymalnym momencie obrotowym 2650 KM (poprzednio 540 i 2500 Nm). Poza tym może być zasilany tzw. militarnym paliwem F-34/jednolitym paliwem pola walki. Z jednostką ta współpracuje 12-biegowa, zautomatyzowana skrzynia przekładniowa lub 6-biegowa automatyczna z przetwornikiem momentu obrotowego. Do tego dochodzi 2-biegowa skrzynia rozdzielcza. Na wszystkich kołach, ze względu na dążenie do uzyskania wysokiej mobilności taktycznej – dzielności terenowej założono wyłącznie pojedyncze ogumienie o rozmiarze standardowo 14.00R20, w opcji – dla większych obciążeń – 16.00R20. Inne kluczowe wyznaczniki tego pojazdu to tradycyjna rama podwozia typu drabinowego, w pełni mechaniczne zawieszenie oparte na resorach piórowych oraz możliwość wprowadzenia licznych cywilnych systemów pokładowych odpowiedzialnych za wzrost bezpieczeństwa czynnego. Kluczowe parametry prezentują się zaś następująco: zwis przedni 1475 mm, rozstaw osi – możliwy 3900 mm, rozstaw osi 2-3 – 1400 mm, zwis tylny – do 2050 mm, wysokość 3301 mm, kąt natarcia 32º, kąt zejścia 40º, zdolność pokonywania wzniesień -= przy dopuszczalnej masie całkowitej – 60%, prędkość maksymalna 90 km/h. Dopuszczalna technicznie masa całkowita tego pojazdu może dochodzić do 29000 kg, przy naciskach na osie 9000+2×10000 kg.

W formie – poglądowej – zabudowy pojazd ten otrzymał tradycyjną skrzynię ładunkową z pałąkami i opończą, pochodzącą z austriackiej wyspecjalizowanej firmy Empl. Jest to zabudowa o specjalnej konstrukcji – tzw torsion free, tzw, w jak najmniejszym stopniu ze swojej strony usztywniająca ramę podwozia. Kwestia dotyczy mimo wszystko zachowania pewnej elastyczności, tak by z jednej strony odpowiednio przenosić naprężenia oraz ewentualne siły zginające i skręcające, z drugiej – jak wskazano – nie usztywniać podwozia. Zabudowa ta ma demontowalne ławki, możliwe do zamocowania przy ścianach bocznych lub dwa rzędy w środku, w linii podłużnej nadwozia. W pierwszym przypadku żołnierze siedzą do siebie twarzami, w drugim plecami. Liczba żołnierzy, w zależności od przyjętej konfiguracji miejsc, może wynosić do 24 do 30. Poza tym zabudowę przygotowano do zabrania minimum 14-16 europalet oraz ma ona podłogowe punkty mocowania dla kontenerów klasy ISO 10, 15 i 20 stóp.

Niemniej pewne kwestie trzeba tu jasno podkreślić – pojazd ten stanowi jedynie dowód pewnej deklaracji chęci kooperacji między stronami, a nie gotową konkretną propozycję. Jest pewnym gestem i symbolem, a nie możliwym rozwiązaniem docelowym. To będzie bowiem – jeśli ten projekt uda się zrealizować – samochodem innym, skonstruowanym zgodnie z analogiczną, chociaż nieco odmienną filozofią i dedykowanym do skojarzonego zakresu wdrożenia komplementarno-uzupełniającego a nie substytucyjno-zastępującego.

             Tekst: Jarosław Brach

             Zdjęcia: Jarosław Brach