W ciągu zaledwie kilku lat polska firma Demarko stała się jednym z liczących się dostawców Sił Zbrojnych RP w dziedzinie wybranych rodzajów zabudów pojazdów kołowych, w tym uniwersalnych skrzyniowych i specjalizowanych ambulansów medycznych, oraz naczep klasy HET do transportu wielotonowych ładunków, a w szczególności czołgów i innego ciężkiego sprzętu gąsienicowego.
Co więcej, w ciągu ostatnich zaledwie kilku lat podmiot przygotował aż trzy zasadnicze modele naczep klasy HET. Są nimi:
7-osiowy typ ST775-20W i jego wariant rozwojowy ST775-20W.M, oba o ładowności taktycznej 70000 kg, zamówione już przez naszą armię w dwóch transach w liczbie ogółem kilkudziesięciu sztuk, naczepy te wraz z ciężkimi ciągnikami siodlowo-balastowymi Jelcz 882.62 8×8 tworzą zestawy Jak;
5-osiowy typ ST-555-20W.M specjalnie dedykowany do przerzutu wysokich pojazdów gąsienicowych, takich jak haubice samobieżne, nośniki mostów towarzyszących oarz zestawy przeciwlotnicze;
7-osiowy typ rumuński ST775-20W.H., odebrany już przez armię tego kraju, analogicznie jak 7-osiowy wariant polski o ładowności taktycznej 70000 kg. Niemniej o ile wersja dla Polski bazuje na sztywnych osiach, o tyle wersja dla Rumunii otrzymała niezwykle innowacyjne niezależne zawieszenie, bazujące na obrotowych niezależnych krótkich osiach wahliwych systemu pendel, z jednej strony wyraźnie poprawiających manewrowość, z drugiej dzielność terenową.
I właśnie modele redukcyjne – w skali tych dwóch rodzajów 7-osiowych naczep klasy HET,, przedstawione w gablotach jako dioramy, Demarko reklamowało na targach Eurosatory. Uzupełniały to oczywiście firmowe zdjęcia, pokazy filmów w kilku językach i bogaty zestaw katalogów. W takim układzie wypadło ono lepiej niż inni obecni na imprezie wytwórcy analogicznego sprzętu, tacy jak niemiecki Doll i holenderski Bronshuis.
Zdaniem Sebastaina Bila, zajmującego się aranżacją całości i odpowiadającego za sprzedaż, w dziedzinie sprzętu tego rodzaju nie mamy się czego wstydzić. Niemniej niezwykle ważna pozostaje promocja na rynkach międzynarodowych, by klienci także z innych krajów dowiedzieli się o tym producencie i jego propozycjach. Tym bardziej, że od czasu wybuchu wojny na Ukrainie obserwuje się silny renesans czołgów, jako jednej z głównych sił uderzeniowych i obronnych formacji lądowych. Do tego szczególnie zachodnie czołgi stają się coraz cięższe, co stawia kompletnie nowe wymagania przed sprzętem logistycznym dedykowanym do ich drogowej obsługi logistyczno-transportowej. M.in. miejsce niezwykle popularnych przez bez mała 30 lat niskopodłogowych naczep 6-osiowych o ładowności rzędu 60000 do maksymalnie 65000 kg sukcesywnie zajmują naczepy 7-osiowe już o ładowności 70000 kg plus czy naczepy 8-osiowe o ładowności przekraczającej 80000 kg. Jednocześnie, ze względu na liczne programy pancerne, na rynku pojawia się coraz więcej takich produktów pochodzących od przedsiębiorstw wcześniej nieznanych w tym segmencie – tu w pierwszym rzędzie trzeba wymienić firmy tureckie, dysponujące stale rosnącymi wiedzą i kompetencjami. Dlatego właśnie niezbędna okazuje się właściwa promocja naszej zbrojeniówki, w tym takich przedsiębiorstw właśnie, jak Demarko.
Już po pierwszych dwóch dniach reprezentacji Demarko byli zadowoleni z uczestnictwa. Sebastian Bil wskazuje „Jesteśmy tu pierwszy raz i naturalnie możemy mieć określone oczekiwania. Niemniej bycie w Paryżu jest to pokazanie się w przysłowiowej pierwszej lidze światowej zbrojeniówki. A nieobecnych jakby nie było. Sytuacja międzynarodowa prezentuje jak się prezentuje. Odwiedziło nas dotąd kilka poważnych delegacji. Oprócz samych informacji o firmie i wyrobach pytali o inne ważne kwestie, takie jak już zrealizowane czy trwające dostawy. Z ostatnim portfolio militarnych zamówień dotąd liczącym około 100 sztuk powoli przechodzimy w tej dziedzinie do pierwszej ligi. Niewykluczone będą zatem skierowania na kolejne zagraniczne testy, także poza Europę, To stanowi oczywiście określone wyzwanie, lecz jesteśmy mu w stanie podołać. Tym bardziej, ze pracujemy także nad n owymi kategoriami produktów, dotąd nieobecnymi na stan ie naszej armii, a bardzo jej potrzebnymi, m.in. w kwestii ekonomizacji działań. O szczegółach nie chciałbym jeszcze mówić, ale mogę podkreślić, że będą to niezwykle innowacyjne propozycje”

 

    Tekst: Jarosław Brach

    Zdjęcia: Bartosz Wojtowski