Scania – modele redukcyjne Erlanda Tidblada

Modele samochodów zawsze fascynowały młodszych i starszych. W przypadku młodszych osób zachęcają do zabawy. Z modelem w ręku na czworakach można prowadzić własne auto, zupełnie jak dorośli, którzy są zarezerwowani do prawdziwego prowadzenia pojazdów. Tym bardziej, że w wieku dorosłym modele można wykorzystać na wiele sposobów. Jednym z nich jest zilustrowanie całości w większych konstrukcjach, np. ciężarówkach.
Scania potraktowała to poważnie, gdy w 1958 roku miała zostać wypuszczona na rynek kluczowa seria L75. Istniały już mniejsze „modele zabawkowe”, ale teraz kwestia dotyczyła większych jednostek, które miały być używane głównie na wystawach. Możliwość zbudowania prawdziwych samochodów demonstracyjnych była ograniczona, ale przy dużych modelach z różnymi zabudowami możliwe stało się pokazanie kompletnych pojazdów jak nigdy dotąd.
Zlecenie na wykonanie takich modeli trafiło do firmy Erlanda Tidblad aw Vingåker. Był on zawodowym rzeźbiarzem, co było wówczas jeszcze uznanym rzemiosłem klasycznym. Zamiast tego Erland musiał odłożyć na bok ozdoby lusterek i stylowe ramy mebli, aby zamiast tego kształtować modele ciężarówek. Pierwsze zamówienie od Scanii obejmowało sto sztuk L75 z platformą, samochód 2-osiowy z najprostszym rodzajem zabudowy.
Sam taki model stanowi przykład specjalnej konstrukcji, tzw. furgonetki składowej zbudowanej na bazie Scania-Vabis L55. Wyjątkowo wąska kabina umożliwiała załadunek belek po obu stronach samochodu, a następnie kierowca musiał opuścić kabinę przez luk dachowy. Z profilu żurawia wynika, że jest to model Hiaba Elefanta.
Sama Scania oceniła, że modele powinny być wykonane z drewna w skali 1:10. Alternatywnie dostępne były tworzywa sztuczne i metale, ale stwierdzono, że drewno jest najtańszym materiałem, ponieważ jest bezbolesne w obsłudze i łatwe w naprawie. Erland Tidblad jako rodzaj drewna wybrał lipę, materiał uznany wśród konstruktorów modeli. Detale, takie jak lusterka wsteczne, kierownice i emblematy, zostały zakupione i wykonane z różnych odpowiednich materiałów.
Szablony zrobiono na podstawie rysunków Scanii, a zdjęcia posłużyły jako uzupełnienie. Jak wiadomo, nie było wówczas rysunków 3D. Erland Tidblad stanął przed problemem szczegółowości modeli. Skala 1:10 oznaczała, że zwykła ciężarówka miała długość do jednego metra. Które szczegóły zostaną uwzględnione, a które wykluczone? Decyzje zapadły w głowie Erlanda Tidblada, gdzie ewentualna produkcja miała być nastawiona na to, aby nie utracić charakteru realnego modelu w pomniejszonym wydaniu finalnym.
Pierwsza seria powstała na linii montażowej, ale przyszłe zamówienia stawały się coraz trudniejsze i produkowane mniej lub bardziej indywidualnie. Produkcja podwozi i nadwozi opierała się na produkcji dwóch serii modeli Scania, L75 i L55, a potem miały być produkowane kompletne samochody i wyposażenie dla wszystkich rodzajów transportu i zabudów. Zupełnie jak w prawdziwym życiu.
Przy tym modele te dowiodły ogromnego kunsztu i elastyczności Erlanda Tidblada. Cysterny, samochody dostawcze, przyczepy do transportu drewna, wywrotki i inne zostały wykonane na podstawie zdjęć i fotografii od producentów nadwozi i przyczep. Ponadto samochody uzupełniono o żurawie, a nawet wyprodukowano koparkę liniową Åkerman, która miała służyć jako ładunek na przyczepie dla tej maszyny! Dlatego zredukowany L75 ciągnie przyczepę z maszyną załadowaną szczegółowo wykonaną koparką Åkerman 610 line.
Wkrótce pojawiły się nowe modele ciężarówek Scania. Opracowany buldog LB76 i mały, tępy nos L36 oczywiście również będą częścią produkcji Erlanda Tidblada, choć nie w równych ilościach. Tillkom wykonał także kilka przykładów modeli autobusów, takich jak seria Capitol i CR oraz samochód wojskowy Myrsloken.
Po wykorzystaniu ich na różnych wystawach i uszeregowaniu ze względu na wiek, w różnych siedzibach Scanii wystawiono dużą liczbę tych modeli. Ostatecznie we własnym muzeum utworzono specjalną sekcję, gdyż nadal miały one dużą wartość wizualną. Modele były mniej lub bardziej zniszczone, a ponadto były całkowicie otwarte dla zwiedzających, którzy nie mogli oprzeć się pokusie dotknięcia atrakcyjnych przedmiotów.
Przed 100-leciem Scanii postanowiono coś z tym zrobić – konieczny był kapitalny remont. Erland Tidblad dorósł i chciał robić inne rzeczy. Kto w takim razie nadawał się na „mechanika modelowego”?
Pomoc na szczęście nie znajdowała się daleko, w laboratorium Scanii „Berget”, pracował Anders Lundström, który jeszcze przed rozpoczęciem pracy w koncernie wykazywał zainteresowanie modelami i nawet miał okazję wystawiać swoje prace w muzeum. „Jako młody chłopak byłem zafascynowany drewnianymi modelami, co zaowocowało zbudowaniem R142 według tej samej koncepcji, co Erland Tidblad. Zgadnij, jaki byłem dumny, gdy mój model stanął razem z legendarną kolekcją w muzeum”, uśmiecha się Anders Lundström, który kilka lat później został zatrudniony jako inżynier w dziale rozwoju silników Scania.
Kiedy Anders Lundström otrzymał zadanie odnowienia wszystkich modeli, które pozostały w firmie, pierwszym krokiem było udanie się do Erlanda Tidblada. W swoim magazynie Anders Lundström musiał sam wybierać części zamienne i niedokończone modele, co stało się dobrą podstawą do pracy. „Przez rok testowałem w domu, w moim warsztacie rekreacyjnym, ponad 40 modeli. Rozwiązałem problem począwszy od suchych pęknięć w drewnie, a skończywszy na wymianie uszkodzonych lub utraconych detali. Wiele modeli zostało również przemalowanych”, mówi Anders Lundström.
Mniejszą liczbę modeli można teraz oglądać za szklanymi gablotami w hali Marcusa Wallenberga. Niektóre z biegiem lat trafiły w prywatne ręce, szczególnie te podarowane przez Scanię. Nieznana liczba została też wykonana na zamówienie przez firmę Erland Tidblad i pomalowana na kolory klientów oraz wręczana między innymi jako prezenty urodzinowe. Wiele modeli zostało również zakupionych przez dealerów Scania i służyło jako eksponaty w ich lokalnych punktach sprzedaży.
O ile dziś modele pojawiają się w sprzedaży, to chodzi o znaczne kwoty. Legendarne drewniane modele Erlanda Tidbloma cieszą się coraz większym uznaniem.
Anders Lundström
Anders Lundström pracował przy rozwoju silników w laboratorium Scania, a w wolnym czasie był konstruktorem modeli. Przed setną rocznicą zlecono mu renowację wspaniałych modeli Erlanda Tidblada, które miały być zachowane w Marcus Wallenberg Hall.

 

 

       Tekst: Jarosław Brach

       Zdjęcia: Producent